Lubię podsumowania roku. W ogóle lubię co jakiś czas podsumowania, a koniec roku i początek nowego są do tego wyśmienitą okazją. Już jako nastolatka je robiłam i w życiu dorosłym podtrzymuję tę tradycję. Po co?
Spis treści:
Mijający rok przyniósł sporo nowego
Pamiętam pierwsze dni 2019 roku, kiedy z dużą dozą nieśmiałości myślałam o przeprowadzeniu konferencji online. Pamiętam, jak przedstawiłam ten pomysł dziewczynom podczas mastermindu i ich pełną ekscytacji reakcję. I ten dzień, w którym decyzja zapadła. Pamiętam i nie żałuję. Konferencja “Jak żyć w necie” odbyła się w czerwcu, przerosła moje najśmielsze oczekiwania i nauczyła mnie wielu nowych rzeczy. Jej podsumowanie znajdziesz oczywiście na blogu, ja tylko zapowiem, że ruszyły już przygotowania do tegorocznej edycji konferencji!
Drugim nowym projektem – uruchomionym pod koniec roku – był WordPress MasterClass. To program pracy z WordPressem dla osób, które już znają podstawową jego obsługę. Niestety w połowie naszej pracy posypało mi się zdrowie i będziemy prace kończyć początkiem stycznia, ale już wiem, że jest miejsce i zapotrzebowanie na rynku na tego typu produkt.
Jakoś w lipcu zorientowałam się, że w zasadzie od początku roku nie realizowałam żadnego zlecenia dla Klienta w postaci tworzenia stron internetowych. Było to kompletnie nowe dla mnie doświadczenie. Ucieszyłam się, bo to oznacza, że zmierzam szczęśliwie w kierunku życia z własnych produktów. Plotki zdementuję od razu. Nie, całkowicie z Klientów i zleceń indywidualnych nie zamierzamy rezygnować, ale ja lubię mieć wybór, a i firmie przyda się stać na kilku różnych nogach. 😉
Mijający rok przyniósł też pewne zawirowania…
Wspomniałam powyżej – a dokładniej dzielę się na osobistym blogu – w 2019 posypało mi się lekko zdrowie. Niestety pochłonęło to sporo czasu, więc w II półroczu rzadziej pojawiały się wpisy na blogu, a podcast, czy PresskaNews w ogóle zaginęły “w boju”. Wprawdzie już jest światełko w tunelu, ale zapowiada się, że jeszcze trochę pracy przede mną. W 2020 czeka mnie z pewnością dalsza diagnostyka, szpital, może jakiś zabieg. Co mnie cieszy to fakt, że patrzę pozytywnie i mam sporo nadziei. W końcu należę do ludzi, którzy nawet jak szklanka jest do połowy pełna widzą ją pełniejszą!
Mijający rok przyniósł również pewną stabilizację
Po roku 2018, w którym w naszym domu pojawiło się czworo dzieci i wielka z tym wydarzeniem związana zawierucha, w obecnym roku nastała stabilizacja. Można rzec, że oswoiliśmy się lepiej ze sobą, coraz lepiej się poznajemy i dogadujemy, nasze relacje się pogłębiają. To cudowne móc patrzeć, jak młode umysły chłoną i poznają rzeczywistość, uczą się siebie i otoczenia i coraz lepiej rozumieją rzeczywistość.
W Nowym Roku planuję…
Plany na przyszły rok jak zawsze mam ambitne, a kilka “projektów” została już osadzona w konkretnej czasoprzestrzeni. I tak:
- marzec będzie miesiącem mojej 40-stki! ➡️ już teraz możesz szykować się na wielką fetę i sporo niespodzianek z tym faktem związanych,
- konferencja “Jak żyć w necie 2020” już się kształtuje ➡️ będzie jeszcze lepsza, bo wiem, co poprawić i mam plany, jak ją rozwinąć,
- już w styczniu powstanie kurs mailowy: “Stwórz konwertującą stronę lądowania” ➡️ zapisz się na listę oczekujących, a otrzymasz o nim informacje i najlepszą ofertę cenową,
- z pewnością przeprowadzę znów “WordPress MasterClass” ➡️ dołącz do naszej grupy na Facebooku, żeby dowiedzieć się, kiedy możesz dołączyć,
- powstanie ebook o wtyczkach dla WP ➡️ powinnam skończyć go i opublikować jakoś w pierwszym kwartale.
Czy to już koniec?
Ależ skąd! Za chwilę siadam do tabelek excela i cyferek i podsumowania finansowego. Jeśli jednak pytasz po co to wszystko, to odpowiedź mam jedną. By zobaczyć, ile dobra pojawia się w moim życiu i by widzieć, co jeszcze można w nim ulepszyć! DO SIEGO 2020!
