Przestań martwić się o swoją stronę!

Jak przyspieszyć stronę w WordPressie?

Mamy to! Po wielu, naprawdę wielu podejściach i próbach opracowania tematu optymalizacji stron stworzonych w oparciu o WordPress opracowałam swój prywatny algorytm postępowania. I oczywiście mam dwie wiadomości. Pierwsza – uwaga!, to że u mnie działa, nie znaczy, że zawsze zadziała. Strony na WordPressie bywają bowiem serio dziwnie zrobione, a już zwłaszcza, gdy ich twórcy wdrażali jakieś “autorskie rozwiązania”. I druga – system ten sprawdziłam już na kilku WordPressach, w tym na platformie kursowej opartej o Tutor i Elementor ( niej poniżej). Działa i dlatego się nim dzielę.

Zacznijmy od jednego z pacjentów

Jak wyżej wspomniałam – nie mała strona. Pacjentem pokazowym jest platforma kursowa ze szkoleniami dla nauczycieli. Z założenia strona nie lekka. Od początku wiedziałam, że będzie zbudowana z wtyczką kursową – Tutor oraz page builderem – Elementorem (i jego rozszerzeniami). Każda strona to oczywiście: formularze kontaktowe, ReCaptcha, Cookies i wszelkie wymogi formalne. Każda platforma z kursami to zawsze też WooCommerce (lub EDD), wtyczki do płatności, księgowości, formularza zamówień, integracja z systemem mailingowym. Potem doszły kolejne rozwiązania marketingowe: możliwość tworzenia własnych pakietów szkoleń przez Klientów, cross-selling, up-selling, rozbudowane kody rabatowe, spersonalizowane wiadomości mailowe… Kto kiedykolwiek tworzył platformę kursową wie, że w kilku wtyczkach taka strona się nie zamyka. ?

Kończąc jej konfigurację zabrałam się standardowo za optymalizację pod kątem prędkości wczytywania. I tak, wiem, że Google Page Speed Insights to nie jest idealne narzędzie (wiem także, że sama strona Googla nie spełnia jego “wymogów”), jednak to wskaźnik, który mimo wszystko najczęściej wskazywany jest jako weryfikator stron www. Dlatego w tym casie właśnie nim się posłużę. Poniżej screeny zrobione przed wdrożeniem działań optymalizacyjnych i po ich konfiguracji. Tak, idealnie nie jest, ale… Lubię robić rzeczy wystarczająco dobre.

Screeny przed i po optymalizacji strony.

Krok pierwszy – optymalizacja obrazków

Zawsze, po prostu zawsze zaczynam od tego. Nawet jeśli docelowo nie mam wprowadzać działań optymalizacyjnych na stronie, ale rozglądając się w Kokpicie widzę, że jej właściciel nie przywiązuje wagi do rozmiarów obrazków, to – za jego wiedzą i zgodą – instaluję Robin Image Optimizer. Dzięki niej “odchudzam” obrazy, które już w bibliotece mediów istnieją, ale również na przyszłość ustawiam, by kolejne optymalizowały się podczas dodawania.

Krok drugi – wtyczka optymalizująca speed strony

Myślę, że w tym kroku nie zaskoczę. Wiele razy robiłam już podejścia, które nie raz już też opisywałam, by zrozumieć i naumieć się, o co w tych wszelkich przeglądarkowych cache’ach chodzi. Niestety typowe, najczęściej polecane wtyczki do cachowania mają tyle ustawień i drobiazgów do ogarnięcia, że poddawałam się maksymalnie w połowie drogi. A potem pojawiła się ona – LiteSpeed Cache i rozwiązała wszelkie moje optymalizacyjne dylematy!

Tym, co w niej cenię najbardziej, to zdefiniowane odgórnie presety, z których można korzystać. Dostępnych jest kilka, ja włączam zawsze ten sam: Zaawansowany.

Poza ustawieniem odpowiedniego presetu osiągam dzięki tej wtyczce jeszcze jedną kwestię. W ustawieniach zaznaczam tzw. “lazy load obrazków”.

UWAGA! Po włączeniu presetu koniecznie sprawdź, czy strona działa i dobrze się wyświetla (najlepiej w oknie incognito przeglądarki). Jeśli nie – wyłącz wtyczkę. Wszystko wróci do normy, choć optymalizacja zajmie Ci więcej czasu…

Krok trzeci – webP obrazków

Cytując Wikipedię: WebP – format kompresji statycznych i animowanych obrazów rastrowych. Jest rozwijany przez Google w oparciu o technologie pozyskane przy zakupie On2 Technologies. Został zaprezentowany 30 września 2010. Siostrzanym projektem jest format wideo WebM. WebP ma dwa tryby kompresji: stratną i bezstratną.

Dla pocieszenia – jeśli nie do końca rozumiesz tę informację, don’t worry, ja również. Nie jestem i nie będę graficzką i kompletnie się tym nie zajmuję. Ale… Że webP istnieje, i że jest ważny dla przeglądarek – to wiedzieć trzeba.

Szczęśliwie się składa, że do konwersji obrazów na format webP również mam już przynajmniej kilka wtyczek. JA lubię korzystać z Images to webP – rozwiązania, które przekonwertuje Ci przyszłe dodawane zdjęcia na stronie, ale również te, które już posiadasz w bibliotece mediów.

Czy to już koniec?

Ho! Ho! Bynajmniej! Optymalizacja strony pod prędkość wczytywania w przeglądarkach to “never ending stroy” naszych czasów. Dla mnie ważne jednak jest to, że nie doktoryzując się w temacie mogę wycisnąć uzyskać całkiem fajne wyniki w Page Speed Googla. Trzymam kciuki, by wszystkim nam się to udawało. Klienci i WordPressy z pewnością to docenią!

P.S. Tak, blog nie przeszedł jeszcze tego procesu. Jego czekają większe zmiany…

baner postawienia kawy w podziękowaniu

O autorce...

Kasia Aleszczyk

Znana jestem z tego, że pomagam innym zaprzyjaźniać się z WordPressem. Na co dzień uczę również, jak żyć w necie, by przeżyć. Cieszę się, że jesteś i zapraszam częściej!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Sięgnij po więcej!