Internet w Polsce ma stosunkowo krótką historię istnienia. Osobiście pamiętam jego początki: pierwsze polskie strony internetowe i modemowe połączenie. I choć dziś zarabianie przez internet nikogo nie dziwi, to warto pamiętać, że przekonanie polskiego społeczeństwa do korzystania z usług internetowych lub robienia zakupów w sieci trwało kilka ładnych lat. Prowadzenie biznesu w Internecie ma szereg zalet:
- można prowadzić go w domu, dzięki czemu odpadają koszty związane z najęciem lokalu,
- można prowadzić go 24/dobę 365 dni w roku (stron internetowych czy sklepów nie zamyka się na czas Świąt),
- można prowadzić go jednocześnie z pracą etatową, gdyż zautomatyzowany – wymaga mniejszego zaangażowania czasowego,
- można prowadzić go osobiście i dopiero jak się rozwinie zatrudnić dodatkowe osoby.
Spis treści:
Co to jest e-biznes?
Nie tak łatwo odpowiedzieć na pytanie, czym jest w ogóle e-biznes. Pamiętam dyskusję na jednej z grup o tzw. start-up’ach na forum Goldenline. Po tym, jak kolejna osoba prosiła o ocenienie swojego start-up’a, a okazywało się, że link to jej wizytówka firmowa, próbowano odpowiedzieć na pytanie czym jest start-up. Zdania były podzielone, jednak co do jednej kwestii wszyscy byli zgodni. Strona internetowa, która sama z siebie nie zarabia, nie jest start-up’em. I taka definicja pojęcia e-biznes jest mi najbliższa. Reasumując: jeśli nie twoja strona nie zarabia (nie przynosi ci dochodów), to nazywanie jej e-biznesem jest co najmniej lekkim nadużyciem.
Jaki e-biznes prowadzić?
Najbardziej powszechne wydaje się ostatnio prowadzenie sprzedaży internetowej. Najczęściej ktoś zakłada sklep internetowy (swój własny lub korzysta z gotowych rozwiązań, jak np. stworzenie sklepu z koszulkami) i sprzedaje konkretny produkt.
Niestety często można trafić również propozycje na zarabianie w Internecie – określiłabym to delikatnie – w “szemrany” sposób. Istnieje mnóstwo stron proponujących (początkowo bezpłatne) e-booki i kursy dotyczące nauki “zarabiania kroci w internecie w krótkim czasie”. Nie polecam. A jeśli chcesz się przekonać dlaczego: zapisz się na taki “kurs” i sprawdź na własnej skórze. Link? Nie, nie podam. W sieci naprawdę jest tego mnóstwo.
Trzeci sposób to tworzenie technologii, która pomaga ludziom żyć lub rozwiązuje konkretny problem. Niełatwy kawałek chleba. Pośród ilości i wielości obecnych już rozwiązań znaleźć kolejne – może nie raz zająć wiele czasu. Niełatwy, ale – jeśli już znajdziesz odpowiedź na konkretny problem ludzi – bardzo opłacalny sposób zarabiania. Ludzie bowiem, jeśli znajdą coś, co im pomaga żyć – korzystają z tego.
Blog jako biznes?
Jak najbardziej! Jednak nie od razu. Sam fakt, że jesteś dumna ze swojego pierwszego postu (sama pamiętam swoją dumę!) nie oznacza jeszcze, że prowadzisz e-biznes. Podobnie z pisaniem tylko dla zarabiania. Jeśli myślisz sobie: “Będę pisać bloga, żeby na nim zarabiać”, to może być bardzo trudno. W świecie blogowym wiadomo już, że zarabiają ci, którzy zaczynają pisać bloga od myśli: “Mam pasję! Podzielę się nią z ludźmi!” 🙂
I na koniec… Polski model biznesowy z przymrużeniem oka?
Św. Piotr ogłosił przetarg na wykonanie logo Nieba. Zgłosił się Węgier i zaproponował 500 zł. Piotr pomyślał: “Hmm… 500 zł? Trochę tanio… Co to za logo będzie?” I czekał na kolejne zgłoszenia. Następnego dnia zgłosił się Niemiec i mówi: “Tysiąc zł”. Piotr zdziwiony, że tak drogo, więc pyta: “Ale skąd tak wysoka cena?” Na to Niemiec: “Wiesz Piotrze, nad dobrym logo trzeba posiedzieć. Kilka lub kilkanaście godzin pracy fachowca – to musi kosztować”. Następnego dnia zgłasza się Polak ze swoją ceną: “Dwa i pół tysiąca!” Piotr aż usiadł z wrażenia, więc pyta: “Dlaczego tak drogo?” Na to Polak: “Piotrze, to proste: tysiąc dla ciebie, tysiąc dla mnie, a Węgier zrobi za 500!”
Spotykasz przykłady dobrych e-biznesów? Prowadzisz taki? A może widzisz w sieci coś z dowcipu powyżej? Zostaw info w komentarzu!
