Przestań martwić się o swoją stronę!
wtyczki do WordPressa

Wtyczki do WordPressa dla bloga – cała prawda “kawa na ławę”

Dziś trochę wiedzy i trochę przemyśleń. Zapraszam cię do pewnych refleksji…

Taka sytuacja…

Nie dalej jak przedwczoraj rozmawiałam z pewną blogerką przy okazji prac przy jej blogu. Kiedy zabrałam się za małe porządki i doszłam do kwestii wtyczek, zaczęłam zadawać pytania, głównie o to, po co jej aż 20 wtyczek na blogu. Co się okazało? Odnośnie większości z zainstalowanych moja rozmówczyni nie wiedziała właściwie, po co je zainstalowała… Zapytałam więc, skąd w ogóle je wzięła. I? Jak myślisz?

[su_quote cite=”blogerka”]Oj, bo każdy na swoim blogu poleca jakieś wtyczki we wpisach i ebookach, to myślałam, że je wszystkie trzeba mieć.[/su_quote]

Powiesz: “Przyganiał kocioł garnkowi: odezwała się ta, która sama oferuje ebooka o wtyczkach za zapis na Newsletter”. Tak. Masz rację. Oferuję. Jeśli go już masz (a jeśli nie masz, to pobierz), to zwróć, proszę, uwagę na to, że przy każdej opisywanej w nim wtyczce piszę również, jaką funkcjonalność wprowadza ona na stronę, czy bloga i w jakich okolicznościach warto ją instalować.

Wtyczki do WordPressa – czy są mi w ogóle potrzebne?

Nie oszukujmy się, rzeczywiście blogosfera jest przepełniona bezpłatnymi ebookami i wiele z nich dotyczy wtyczek dla WordPressa. I to jest ok. Jednak przy okazji czytania o wtyczkach warto wiedzieć jedną bardzo podstawową rzecz: To wtyczka jest dla bloga, a nie blog dla wtyczek. Swoją przygodę z instalowaniem dodatkowych wtyczek rozpocznij od przemyślenia, jakich FUNKCJONALNOŚCI potrzebujesz na swoim blogu. Kiedy ich lista będzie kompletna – wtedy dopiero zacznij szukać odpowiednich wtyczek.

Wtyczki do WordPressa – jak ich szukać?

Najlepiej po słowach kluczowych. Prosty przykład: jeśli potrzebujesz wtyczki do blokowania spamowych komentarzy na blogu szukaj po: wtyczka do spamu WordPress (możesz też in english: spam wp plugin). Jeśli potrzebujesz opinii – dodaj słowo “najlepsza” lub zadaj to pytanie na naszej Facebookowej grupie WordPress (nie tylko) dla blogerów. Jeśli jesteś nieco bardziej zaawansowanym użytkownikiem WordPressa – wpisz to zapytanie bezpośrednio w oficjalnym repozytorium.

Wtyczki do WordPressa – co z nimi robić?

Masz już znalezioną i wybraną swoją wymarzoną wtyczkę do potrzebnej funkcjonalności na blogu i co dalej? Na początku oczywiście instalujesz ją w swoim WordPressie (Kokpit -> Wtyczki -> Dodaj nową), następnie włączasz i konfigurujesz.

UWAGA. Prawie każda wtyczka wymaga dostosowania jej ustawień do twoich indywidualnych potrzeb.

Ale, ale… Oczywiście wiadomo, że często przed instalacją trudno zdecydować się na tę jedną jedyną, najlepszą wtyczunię i instaluje się ich więcej, żeby sobie “posprawdzać”. I to też jest ok. Pod jednym warunkiem. Jak już posprawdzasz i zdecydujesz się na jedną – resztę wyłącz i USUŃ. Żadnego zostawiania niepotrzebnych, wyłączonych wtyczek na “może się kiedyś przyda”. Nie, nie przyda się. Jak będziesz jej znów potrzebować zainstalujesz ponownie. Jeśli zostawisz nieużywaną – narażasz swojego bloga na niebezpieczeństwo.

Wtyczki do WordPressa – cała prawda o ebookach.

Żeby nie było nieporozumień. Uważam, że bezpłatne ebooki do pobrania za zapis na newsletter są ok. Wszystkie (nie tylko te o wtyczkach). Ktoś wkłada sporo pracy, by stworzyć jakąś treść. Jeśli ta treść cię interesuje, to zapis na listę newsletterową za taką treść nie jest jakimś wielkim kosztem. Ale…

Jeśli ktoś na co dzień pisze blog o czymś, na czym się zna lub o swojej rzeczywistości (gotowanie, motoryzacja, uprawianie ogrodu, popularny lifestyle, wychowanie dzieci etc) i nagle pisze ebooka o wtyczkach do WordPressa, to nie uważasz, że “coś nie gra”? Pół biedy, jeśli to jest ebook o wtyczkach, które autor bloga używa na co dzień. Ale jeśli nie? Zadaj sobie pytanie: skąd nagle taka wiedza “ekspercka? A może stąd, że fraza “wtyczki do WordPressa” (i podobne) jest ogromnie popularna i często wyszukiwana w Google? Może taki ebook to nie jest sposób na podzielenie się wiedzą, a jedynie na szybkie zapełnienie swojej listy mailingowej?

Nie oceniam. Każdy radzi sobie w “internetach”, jak potrafi i na swoje sposoby. Myślę jednak, że warto czasem pomyśleć szerzej zanim się zaufa czyjejś “wiedzy eksperckiej”.

Czy swój samochód oddałbyś/łabyś do naprawy do salonu kosmetycznego?

UWAGA. Osobiście znam jednego blogera, który tworzy ludziom strony internetowe na WordPressie, a poza tym pisze bloga z przepisami kulinarnymi. Więc wiesz… Nigdy nie wkładamy wszystkich ludzi do jednego worka!

A wy? Jak podchodzicie do tematu wtyczek? Przechowujecie w swoich WordPressach zainstalowane i nie używane? Może dziś czas na porządki? Jeśli je zrobisz – pochwal się efektem. Żaden wstyd naprawiać swoje błędy 🙂

 

baner postawienia kawy w podziękowaniu

O autorce...

Kasia Aleszczyk

Znana jestem z tego, że pomagam innym zaprzyjaźniać się z WordPressem. Na co dzień uczę również, jak żyć w necie, by przeżyć. Cieszę się, że jesteś i zapraszam częściej!

4 thoughts on “Wtyczki do WordPressa dla bloga – cała prawda “kawa na ławę”

  1. Bardzo trafne spostrzeżenia w tym artykule przekazujesz. Często zdarza mi się odświeżać strony internetowe, gdzie jest ponad 20 wtyczek i autor nie ma pojęcia do czego instalował konkretne wtyczki. A trzeba brać pod uwagę, że każda kolejna wtyczka obniża wydajność strony internetowej (no chyba, że jest to wtyczka cache’ująca).

    P.S. Chyba wiem, o jakim blogerze piszesz w Uwaga 😉

    1. To wyszukaj sobie na blogu wszystko o wtyczkach i z pewnością zakumasz 🙂 dodam tylko, że warto, bo wtyczki w WordPressie to mega ważny element.

Skomentuj Kasię Aleszczyk Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Sięgnij po więcej!