Przestań martwić się o swoją stronę!

Jak żyć w necie 2020 – kilka myśli po konferencji online

O tym, że będzie kolejna edycja konferencji online “Jak żyć w necie” byłam przekonana od dnia zakończenia poprzedniej. Na blogu znajdziesz zarówno jej zapowiedź, jak i podsumowanie, więc nie będę się powtarzać. Dziś kilka słów o tym, co wydarzyło się dokładnie rok później. Bo wydarzyło się całkiem sporo!

Zmieniliśmy w tym roku…

Prawie wszystko! Kończąc zeszłoroczną edycję miałam już w głowie jakąś wizję kolejnej (zrobiłam rzetelne podsumowanie, wiedziałam, co mogę powtórzyć, a czego unikać), jednak jak to mawiają o swoich planach to najlepiej Panu Bogu opowiedzieć, jeśli chce się Go rozśmieszyć…

Pierwsza rzecz, której nauczył mnie już marzec 2020 to fakt, że istnieją sprawy wiadome i oczywiste i takie, których nijak przewidzieć się nie da oraz, że tych drugich jest zdecydowanie więcej. W życiu nie przypuszczałabym, że końcem pierwszego kwartału tego roku obudzimy się w kompletnie nowej rzeczywistości: zamknięcia granic w UE, zaleceń siedzenia w domach (a w niektórych państwach i z godziną policyjną!), zamknięcia placówek, szkół, uczelni, miejsc rozrywek, biznesów usługowych, uniemożliwiania zgromadzeń, ograniczeń w sklepach itp…

Co konkretnie oznaczało to dla nas? Otóż pod koniec marca zdałam sobie sprawę, że czas najwyższy o konferencji JZN20 zacząć mówić głośno. Przede wszystkim – bo do jej odbycia pozostały 2 miesiące, ale również – bo z założenia dzieje się ona online. O ile w zeszłym roku było to jedno z nielicznych takich wydarzeń online (chyba w sumie odnotowałam 3 takie konferencje), o tyle w tym roku nagle zaczęło przybywać ich jak przysłowiowych “grzybów po deszczu”. Bo skoro zabroniono organizacji konferencji offline, większość organizatorów przeniosło się do Internetu. Nagle urosła nam spora konkurencja w sieci!

Drugą istotną zmianą okazało się podejście do biletów na konferencję. W zeszłym roku biletów bezpłatnych nie było w ogóle. W tym postanowiłam przetestować inny model. Dostęp do treści konferencji podczas trwania konferencji (kolejnych dni) był bezpłatny, natomiast dostęp całoroczny + do gratisów przygotowanych przez prelegentów kosztował 199 zł.

Model ten sprawdził się znakomicie! Odnotowaliśmy rekordową ilość uczestników konferencji!

Trzecia zmiana – GRATISY od prelegentów. To było kompletne “novum”. Poprosiłam każdego z prelegentów o przygotowanie lub udostępnienie uczestnikom biletu VIP jakiegoś gratisu. Ważne – miał to być produkt, który normalnie prelegent ma w swojej sprzedaży, byśmy mogli łatwo oszacować jego wartość. Muszę przyznać, że prelegenci stanęli na wysokości zadania – zebraliśmy w sumie prezenty o wartości 1899 zł, a pośród nich: webinary, ebooki, mini kursy online, dostępy do video oraz narzędzi internetowych. No po prostu WOW!

Prelegenci

Skąd wzięli się w tym roku? Przewidując możliwie trudne momenty w przygotowaniach do JZN20 myślałam oczywiście również o prelegentach. No bo co zrobię, jak nikt się nie zgodzi wystąpić? Albo jeśli prelegentów będzie za mało? W końcu przy założeniu 5 dni konferencji przydałoby się przynajmniej 20 prelekcji!

Rzeczywistość niezmiernie mile mnie zaskoczyła. Postanowiłam odezwać się oczywiście do prelegentów z zeszłego roku i kilka osób zdeklarowało się wziąć udział i w tegorocznej edycji. Ale przede wszystkim ogłosiłam, że chętni mogą się sami zgłaszać. To był strzał w 10! Zgłosiło się w sumie 50 osób, więc mieliśmy – zwłaszcza w tematyce biznesu online – całkiem spory nadmiar. Dzięki temu mogliśmy wybrać tematy najbardziej wartościowe.

Technicznie?

Prawie wszystko oparło się o WordPressa i kilka wtyczek… Prawie, bo nie wszystko zadziałało do końca tak, jak chciałam. Otóż. W zeszłym roku strona konferencji oparta była w głównej mierze o: WordPressa wraz z WooCommerce (+ wtyczką do wFirmy od WP Desk – do automatycznego wystawiania faktur), wtyczką Membership Pro oraz Affiliates i świetnie to działało.

W tym roku chciałam więc tę kombinację powtórzyć, ale… Z różnych względów (również zdrowotnych) zabrałam się do kilku spraw, m.in. tworzenia strony trochę za późno. Oprócz tego coś pozmieniało się we wtyczce Membership Pro i nie chciała ona zadziałać z Woo tak, jak działała rok temu, a ja nie miałam za bardzo czasu dochodzić, co i jak. W konsekwencji postanowiłam, że:

  • po prostu codziennie rano będę wrzucać nową stronę z nowymi prezentacjami (i tak każdy miał dostęp do nich 24 h bezpłatnie),
  • dostęp całoroczny utworzę gdzie indziej (na platformie kursowej – wykorzystałam do tego narzędzie WebToLearn).

Zmieniłam również wtyczkę do afiliacji i to raczej był błąd. O ile bardzo intuicyjnie się ją konfigurowało, o tyle poprzednia (Affiliates) daje lepszy wgląd w raporty, linki i działania afiliantów. Już wiem, że w przyszłym roku wracam do pierwszego wyboru.

Co można było lepiej?

Nasuwa mi się kilka większych punktów:

  • zdecydowanie można było wcześniej napisać do wybranych i nie wybranych prelegentów oraz zacząć tworzyć stronę konferencji,
  • również wcześniej napisać do sponsorów oraz ewentualnych partnerów konferencji,
  • jeszcze lepiej i jeszcze dokładniej wszystko przetestować – najlepiej w dwie, albo i więcej osób, w tym z kimś, kto nie brał udziału w tworzeniu strony konferencji,
  • nie zmieniać wtyczki do afiliacji na kilka dni przed konferencją zwłaszcza, jeśli poprzednia dobrze działała,
  • stworzyć dokument do uzupełniania przez prelegentów, a w nim wszystkie informacje od każdego z nich,
  • zmienić platformę komunikacji z prelegentami – jednak grupa na Facebooku się do tego nie nadaje, nie każdy otrzymywał odpowiednie powiadomienia,
  • wcześniej rozruszać Facebookową grupę uczestników – wprawdzie link do grupy wysłałam już w niedzielę wieczorem i wydawało się, że to wystarczy, ale gdyby zacząć dyskusje wcześniej, to pewnie jeszcze więcej osób by się w niej udzielało.

Uczestnicy…

Dopisali ponad moje najśmielsze założenia! Wszyscy uczestnicy konferencji byli pozyskani normalnymi, bezpośrednimi kanałami: moimi i prelegentów. W tym roku nie wydałam ani złotówki na jakąkolwiek reklamę w social mediach. I jestem naprawdę ogromnie zadziwiona efektem, gdyż w konferencji wzięło udział ponad 900 osób! WOW! DZIĘKUJĘ!

A jak Wasze wrażenia? Uczestniczyliście? Korzystaliście? Widzimy się w przyszłym roku?

.
baner postawienia kawy w podziękowaniu

O autorce...

Kasia Aleszczyk

Znana jestem z tego, że pomagam innym zaprzyjaźniać się z WordPressem. Na co dzień uczę również, jak żyć w necie, by przeżyć. Cieszę się, że jesteś i zapraszam częściej!

2 thoughts on “Jak żyć w necie 2020 – kilka myśli po konferencji online

  1. O tak Kasia. Koronawirus zmienił myślenie wielu ludzi. Ci co kiedys śmiali się z osób pracujących z domu “zdalnie” dzisiaj, a zwłaszcza w trakcie pandemii im zazdrościli. A prawda jest taka, że wszystko zmierza w stronę… online ☺️ łapka w górę za wpis ?

Skomentuj Paweł Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Sięgnij po więcej!