Wtyczki. Wtyczki. Wtyczki. Świetne narzędzia, które potrafią zmienić zwykłego WordPressa w cokolwiek sobie tylko wymarzysz. Jednak – jak wszystko – również i one wymagają trochę twojej uwagi.
Jakie więc są 3 rzeczy, które musisz zrobić swoim wtyczkom?
Po pierwsze – wyłącz wtyczki
To ogromnie ważny krok. zajmie ci chwilę. Nie zostawiaj go na później. Wejdź w swoim Kokpicie do: Wtyczki -> Zainstalowane wtyczki i przejrzyj tą listę. Ale przejrzyj ją inaczej niż zwykle. Wejdź w każdą zakładkę po kolei (wszystkie, włączone, wyłączone, ostatnio wyłączone i dostępne aktualizacje) i wyłącz wtyczki, których nie używasz. Przyjrzyj się każdej z osobna. Jeśli – nawet po przeczytaniu opisu i przyjrzeniu się jej szczegółom – nie pamiętasz, co wtyczka robi na twojej stronie – tym bardziej wyłącz ją bez żalu.
Po drugie – usuń wtyczki
Wszystkie wyłączone wtyczki – bez wyjątku. Bez żadnego zostawiania, “bo jeszcze się przyda”. Bez żalu. Nie używasz – Usuń. Bez gadania. Uwierz mi, że “kiedyś” w temacie wtyczek oznacza tyle, co “nigdy”.
Po usunięciu możesz zajrzeć do swojej bazy danych (zapytaj swojego hostingu, jak się tam dostaniesz) i tam usunąć wszystkie tabele, które mogły pozostać po wtyczkach. Niestety nie każda wtyczka sprząta po sobie wszystkie dane.
Po trzecie – aktualizuj wtyczki
Aktualizacja wtyczek to nie konieczność. To twój bardziej niż święty obowiązek. To toje ‘must have’ w WordPressie. Każda z tych wtyczek to dodatkowy kod na twoim serwerze. A to zawsze potencjalna możliwość wykorzystania go przez osoby trzecie.
Najszybciej zrobisz to wchodząc w Kokpit -> Aktualizacje. Zaznacz wszystkie checkboxy przy wtyczkach. Kliknij: Zaktualizuj wtyczki.
Reasumując:
- wyłącz niepotrzebne wtyczki
- zostaw w WordPressie tylko wtyczki, których używasz zawsze
- aktualizuj wtyczki – to trwa błyskawicznie
I jak? Porządki zrobione? Przyznasz się ile wtyczek trzeba było usunąć?

Jeśli tworzyć stronę samodzielnie, to wierz co to za wtyczki. Inaczej trzeba testować.Często na wtyczkach oparte są funkcji strony 🙂
Tak, najczęściej tak jest, ale przychodzi czasem taki moment, kiedy nie pamięta się już po co która wtyczka była. Wiem, bo spotykam takie strony i ich właścicieli…
Tak jest gdy strona została zamówiona w osób trzecich a nie zrobiona od zera.
Lub, gdy instaluje się coś, co polecił ktoś inny i później przez pół roku nie zagląda się do wtyczek 😛
Odważyłam się 🙂 Generalnie unikam zaśmiecania, więc miałam niewiele “przekopywania”. Jednak takie przypominajki się przydają, jako ostateczna motywacja. Usunięte 3 zbędne wtyczki. Dzięki! (Mam nadzieję, że blog się nie posypie hihihihi)
Brawo! 🙂
p.s. ja kiedyś wtyczkę do analityków wywaliłam…
Wyszła mi jedna wyłączona wtyczka, bo mój obecny szablon radzi sobie sam bez niej, ale nie da się tego zawsze powiedzieć o innych, więc trzymam ją na czarną chwilę. Resztę wiem po co zainstalowałam i używam lub wiem do czego użyję w niedalekiej przyszłości (jedna wtyczka typu page builder ;)) Czyli chyba nie jest źle?
Grunt to mieć kontakt ze swoimi wtyczkami 🙂 Tak trzymaj 🙂