Content to treść, zawartość. Marketing to marketing. Na dziś tłumaczenie tego określenia – moim zdaniem – nie do końca trafne to: marketing treści. Dlaczego nie do końca trafne? Dlatego, że w działaniach content marketingu chodzi o nawiązanie relacji z odbiorcą, o stworzenie relacji między marką a Klientem. Tak należy content marketing rozumieć, tylko… Sam/a widzisz, że to ogromnie szerokie określenie…

Content marketing na stronie – czym to się je?

Google wzięło się za śmieci w Internecie – tak trzeba by nazwać rok 2014 (a pewnie i późniejsze). I dobrze. Internet miał ludziom pomagać znajdować interesujące ich informacje. Z biegiem lat niestety zrobiło się z niego jedno wielkie śmietnisko. Bo ktoś wpadł na “pomysł”, że tworząc linki do stron będzie je pozycjonował. I tak – obok wartościowych treści – znaleźć (jeszcze) można w Internecie wiele śmieci: katalogi stron, które nikomu w niczym nie pomagają, strony z linkami itp. Tego typu praktyki Google postanowiło ukrócić.

Dlaczego o tym wspominam?

Ponieważ wraz z porządkami, które poczynia Google, nagle do użytku wróciło określenie “marketing treści”. Teraz częściej niż kiedykolwiek przeczytasz o tym, że strona bez wartościowej treści nie ma racji bytu, nie wypozycjonuje się, nie będzie “Google friendly”.

Content marketing na stronie – jak to ogarnąć?

Trzeba sobie jeszcze wyjaśnić jedną kwestię: marketing treści to nie tylko to, co widoczne jest na twojej stronie internetowej (blogu, sklepie internetowym). To treść, która wciąga twojego odbiorcę/Klienta/czytelnika w dyskusję z tobą/markę, która go ANGAŻUJE. Dlatego dziś planując content marketing trzeba przemyśleć kilka kwestii:

• treści na stronie – najczęściej w formie bloga: ważne by były naprawdę wartościowe (odpowiadały na realne zapotrzebowanie użytkowników) i unikatowe (żadnych, proszę cię, żadnych kopii z innych stron internetowych – tylko sobie zaszkodzisz)
• email marketing (newsletter – jak go wysyłać? co w nim wysyłać? jak często? o jakiej porze dnia?)
• obecność w social mediach (nie mylić z “wrzucaniem demotywatorów na fejsa”; raczej pomyśl, jak możesz się pojawić na Facebooku, Twitterze i Printereście lub Linkdin – teraz trzeba się komunikować różnymi kanałami)
• różnorodność przekazów (od popularnych “wpisów na fejsie”, czy artykułów blogowych, przez tworzenie podcastów, infografik, filmów na kanale YT, inne…?)

Content marketing na stronie – jak go przeprowadzać?

Teraz już wiesz, dlaczego to nie takie proste? Niestety sprawa się komplikuje, jeśli o każdym z wyżej wymienionych punktów zaczniesz czytać poradniki (w stylu: jak to najlepiej robić). Nagle okazuje się, że masz mnóstwo spraw do pilnowania… Poniżej znajdziesz wskazówki, dotyczące tego, jak zorganizować działania content marketingowe. Skopiuj sobie jako tzw. check listę, powieś gdzieś pod ręką i udostępniaj. Nie tylko tobie się przyda!

• Sprawdź efekty dotychczasowych działań

Sprawdź, naprawdę i rzetelnie sprawdź: gdzie są o tobie (twojej marce) wzmianki? jakie to są wzmianki? co twoja marka mówi o sobie w internecie? jak jest postrzegana? czy ktokolwiek z nią (z tobą) rozmawia? w jakich okolicznościach?

• Obierz kierunek

Przemyśl sobie w jaki sposób i gdzie chcesz się komunikować ze swoim Klientem. Zastanów się, kto jest twoją grupą docelową (im dokładniej ich określisz tym lepiej dla ciebie) i gdzie możesz swoich odbiorców spotkać. Być w tych miejscach to twój kierunek.

• Stwórz dobre treści

Jeśli już wiesz, kim i gdzie jest twoja grupa docelowa to twórz dla nich treści. Pamiętaj, że inaczej rozmawia się z uczniami szkół średnich, inaczej z gimnazjalistami, inaczej z młodymi mamami, inaczej z kobietami realizującymi się w biznesie, inaczej z singlami, inaczej z ludźmi żyjącymi w parach, czy w małżeństwach… Koniecznie weź to pod uwagę.

• Myśl o odbiorcy

Spróbuj wczuć się w rolę twojego odbiorcy. Przemyśl, czym może się interesować, co może mu/ jej być potrzebne, jak chciałby/łaby usprawnić swoje życie, jakie ma problemy. Co więcej – jeśli już masz kontakt ze swoją grupą docelową – pytaj ich, czego potrzebują: wprost, w ankietach, w konkursach, w infografikach (inwencja należy do ciebie). Uzyskane w taki sposób informacje są niezwykle cenne.

• Trzymaj się planu

Będzie cię ciągnęło na boki. W dodatku im więcej będziesz czytać innych blogów i treści tym bardziej. Dojdziesz pewnie i do tego miejsca, w którym stwierdzisz, że to wszystko jest tak bardzo interesujące, że trzeba i u siebie o tym pisać. Nic bardziej mylnego. Masz swój kierunek? Masz swój plan? Trzymaj się go!

Chociaż…

Zdradzę ci pewien sekret. Blog e-kreatywnie miał w swoim założeniu traktować o szeroko pojętym marketingu internetowym. Gdzieś po drodze jednak spotkałam ludzi (WordPressowców), którzy pokazali mi, że o WordPressie brakuje wielu informacji w języku polskim. Skoro jest zapotrzebowanie – to nic prostszego jak na nie odpowiedzieć. Dziś e-kreatywnie to częściej treści o WordPressie (o tym, co z nim związane), a czasem coś z dziedziny marketingu (jak ten wpis). Czasem trzeba się dostosować. E-kreatywnie dobrze na tym wyszło 🙂

• Konsultuj swoje założenia

Myśląc o promocji siebie (swojej marki) zawsze coś zakładamy. Spodziewamy się spotkać grupę docelową w konkretnych miejscach, domyślamy się, że ma ona takie czy inne problemy, oczekujemy że tak czy inaczej się zachowa w konkretnej sytuacji. Uważaj z założeniami. Oczywiście o ile wiadomo, że np. młode mamy czytają blogi parentingowe (przeprowadzono już nie raz na ten temat badania), to jednak może się okazać, że nie każde nasze założenie bazujące na tzw. “wiedzy ogólnej” jest prawdziwe. Jeśli tylko masz z kim – konsultuj i sprawdzaj swoje założenia.

• Sprawdzaj swoje wyniki

Analiza, analiza i jeszcze raz analiza. Musisz (nie lubię tego słowa!), ale naprawdę musisz wiedzieć, jakie efekty przynoszą twoje działania. Przede wszystkim jedno, najważniejsze: czy to wszystko ci się opłaca, czy nie wychodzisz na minus. Po co? Ponieważ w którymś momencie może się okazać, że wiele czasu oddajesz swoim działaniom marketingowym, a nie przynosi ci to złamanej złotówki. Musisz nauczyć się to przeliczać. Dla własnego dobra.

• Weryfikuj działania.

Jeśli już wiesz, jakie wyniki przynosi ci poszczególny kanał komunikacji z Klientem – nie żałuj czasu, aby przemyśleć pozostałe. Może coś trzeba zmienić? Może newsletter wysyłany codziennie to nie najlepszy pomysł? A może z jakiegoś kanału zrezygnować na rzecz innego – lepiej konwertującego? Myśl, myśl i jeszcze raz myśl, a nie dasz się zaskoczyć.Ciekawa jestem, jakie wy macie skojarzenia, może case study, związane z content marketingiem.

Komentarze są wasze. Koniecznie podziel się dla potomnych.